Warszawska jesień - The Returners, Eldo

Warszawska jesień - The Returners, Eldo

Альбом
Zapiski z 1001 Nocy
Год
2009
Язык
`研磨`
Длительность
161750

以下は曲の歌詞です Warszawska jesień 、アーティスト - The Returners, Eldo 翻訳付き

歌詞 " Warszawska jesień "

原文と翻訳

Warszawska jesień

The Returners, Eldo

Kolejny raz wita mnie warszawska jesień

Ten smak tylko tu tak pachnie przestrzeń - wrzesień

Pomarańczowe niebo, luz, popołudnie

Ja odpalam splifa w bramie, dziś w śródmiejskich studniach

Brudna rzeczywistość, reklamy szajs

Jakieś pędzą chamy by na loterii coś trafić

Potem to zapić by choć trochę było słodko

Nie chcę Cię martwić choć życie też mnie zawiodło

Śmieję się w twarz światu, fiat voluntas tua

Ufam bratu, kocham żyć, nie chowam się w wymówkach

Toksyny tkwią w kłótniach, ja wylewam jad do ścieku

Chociaż czasem tak ciężko myśleć z szacunkiem o człowieku

Myślę o sobie, własne sumienie kopię

W końcu przestanie, nawet gdy w krwi się utopie

Rodziłem się we krwi, sumienie chce mnie oswoić

Jak kowal stal, jak feniks nowym w ogniu się rodzić

Każda myśl to labirynt bez wyjścia, bez logiki, bez sensu

Chwila bezmyślna, zepsuł się kryształ

Puzzle — miliard elementów

Nie wiem skąd do siebie mam tyle złości i wstrętu

Drę skórę na kawałki, głową w ścianę

Pióro w serce, gdzie horyzont zapomniałem

Ślepy, głuchy, kaleki, głupi

Masz leki kumpli, ja mam chęć siebie ukatrupić

Każda myśl to pętla z drutu i z każdą myślą bliżej do szaleństwa

Jakby serce było w odciskach butów

A ja bez nóg miałbym biec gdzieś tam, bez oczu widzieć wszechświat

Bez uszu słyszeć, bez rąk dotknąć

Powiedz jak, sprzedaj patent na niemożność

Życie, grube stawki jak w kasynie

Mnie już nie ma — to tylko ciuchy na manekinie

Nicość, panika, pustka, dno, żyletka, trucizna, gaz, gaz, skok

Puzzle tysiąc elementów podarte jak papier

Ja, które ranek wita strachem

Nie mam nadziei, mam cel, mam wolę, mam siłę

Mam głód, bo wciąż wszystkiego nie zrobiłem

Kilo koksu prosto w żyłę, bo nie ma czasu

Złodziej liter, który ćpa każdą chwilę, żyjesz?

Neony miasta hipnotyzują myśli

Moralnością szastać, może to mnie oczyści

Rozpalać w ich oczach błyski

Po co kochać tak na pokaz

By sen tej jednej nocy się ziścił?

Daj mi spokój dziś, daj mi wolność

Jutro wrócę, jutro znów będzie wojną

Ja kontra świadomość, dzisiaj zbieram siłę

By przetrwać to, co szykujesz, liczysz że mnie zabijesz?

Śmieje się z Ciebie, miasto daje mi energię

Ze świtem wygram dzisiaj, po prostu mam przerwę

I zbieram inspiracje w kieszeń

A dziś kolejny raz wita mnie warszawska jesień

200万曲以上の歌詞

様々な言語の楽曲

翻訳

あらゆる言語への高品質な翻訳

クイック検索

必要なテキストを数秒で見つけます